Fabuła

by **Mistrz Gry** Pon Sie 13, 2012 11:03 pm

'' Dzień dobry, kochani! Tutaj River, wasz ulubiony prowadzący radia Mighty Mike. Na początek, pozwolę sobie na małe przemówienie i mam nadzieję, że nawet najgorsze leniwce wynurzą się z łóżek i włączą radyjko, aby posłuchać mojego seksownego głosiku!
Rok 2012 powitał nas niecodzienną pogodą. Właściwie to śnieżyca nie odstępowała Wielkiej Brytanii na krok. Czułem się anielsko, skrzydeł tylko brakowało, abym wyleciał przez komin. I pomyślałem sobie, stojąc przy tym zaparowanym od wewnętrznego ciepła oknie, że jeśli gdzieś tam czai się zło i pragnie zniszczyć tą atmosferę, wypełnioną noworocznymi życzeniami oraz wspaniałym humorem, to lepiej niech nie próbuje. Po całym wydarzeniu, które miało miejsce kilkanaście lat wstecz, gdy nasz niedawny gość, Pan Harry Potter, rozprawił się z Voldemortem raz na zawsze, przestałem się bać, siedzieć w ciemnym kącie, w zamkniętym mieszkaniu na czterdzieści możliwych sposobów. Co lepiej, zaglądać codziennie do rubryki z informacjami na temat Azkabanu i jego skazańców. Serio mówię, byłem szczęśliwy, jak nigdy. Spokój, który zapanował tuż po klęsce najpotężniejszego czarodzieja wszechczasów utrzymywał się dość długo. Wiadomo, że nic co dobre nie trwa wiecznie. Była to cisza przed burzą, która miała nastąpić trochę za szybko. Drodzy słuchacze, jak i koledzy po fachu, mija pół roku, odkąd ten błogi stan został na nowo zakłócony. Śmierć ministra magii, która wstrząsnęła nami dosyć niedawno, ogłoszona w połowie finałów Mistrzostw w Quidditchu była tak na prawdę pierwszym i jawnym przejawem odrodzonego się zła. Zła, które pomimo ciągłych potyczek, powracało jak bumerang i tworzyło swoje dzieło, rozprawiając się z nami, jakbyśmy stanowili czyjeś mięso, nie mieli prawa do buntu przed nadchodzącą katastrofą. Ostatni napad na uczniów ze szkoły we Francji utwierdził nas w przekonaniu, że to się dzieje na prawdę. Francesca, Olivia i Antoinette nie zasłużyły absolutnie na taką karę za to, iż pochodzą z mugolskiej rodziny. Jestem ciekawy, jak połowa z nas.. nie znam się na statystykach, George! nie wymachuj mi tym brudnym paluchem .. poczułaby się na ich miejscu, gdyby zamiast słynnego rodowego nazwiska i czystej krwi, posiadalibyśmy zaledwie predyspozycje, kropelkę maluteńką, przez którą musielibyście stawić czoło kolegom z klasy. Nie utrzymuję, iż jest to negatywna rzecz, wręcz przeciwnie; sądzę, że różnorodność jest ważna w tak dużej szkole, zwłaszcza w takich czasach, jakich wkrótce będzie nam dane się oswoić. Po prostu spasujcie trochę z tą miłością na odwrót do waszych wrogów i pokażcie im trochę współczucia, bo nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro! Jak narazie, zapowiada się na trochę letniego deszczu, w tym roku mamy najwyraźniej problem ze słońcem.. Chyba widziało, jak Allan po kryjomu zjadał muffinki z czekoladą, bo ma na koszulce okruchy. Oj nie ładnie tak, należy się dzielić!
Dzwońcie i wysyłajcie wasze odpowiedzi na moje pytanie w postaci iskierek na różdżkę Daisy. Najlepsze z nich nagrodzimy zestawem czekoladowych żab deluxe! ''